
L’AVANTI– NOWE MIEJSCE
Nowe miejsce z kuchnią śródziemnomorską na kulinarnej mapie Warszawy. Choć adres jest mi już znany i wcześniej karmiła tu SAWA to L’AVANTI ma w sobie zdecydowanie więcej potencjału.
Połączenie restauracji i cocktail baru z prawdziwego zdarzenia to coraz częstsze zjawisko ,które osobiście bardzo lubię.Karta z koktajlami robi wrażenie ,cenowo nie zwala z nóg (co jest zdecydowanym plusem)a skomponowana jest bardzo przejrzyście i kusząco.
Koktajl Lady In Red (22zł)to słodkie i jednocześnie orzeźwiające połączenie. Rum, gin, syrop z hibiskusa, świeże soki: grejpfrutowy oraz z cytryny – stało się jednym z moich ulubionych mikstur .
Zanim zacznę opowiadać Wam o tym co jadłam, wspomnę o obsłudze. Otóż byłabym bardzo zadowolona gdyby w większości lokali w mojej kochanej stolicy byli tak uśmiechnięci i profesjonalni kelnerzy.Tak trzymać!
Po złożeniu zamówienia na naszym stole pojawiła się Focaccia – z rozmarynem,która była cieniutka, przypieczona i chrupka (jest to rodzaj pieczywa, będącego podstawą pizzy. Każdy region Włoch może się pochwalić inną odmianą, od suchego, z solą, ziołami do polanego oliwą ciasta) .
Pierogi z jagnięciną(21zł)estetyka dania była na zadowalającym poziomie. Bardzo delikatne ciasto okrągłych ravioli zostało wypełnione dobrze doprawionym farszem z czosnkową nutą. Zachwytów nie było końca, po spróbowaniu aromatycznego i bardzo wyrazistego w smaku, ciemnego bulionu grzybowego.
Pizza Margherita(20zł)Ciasto jest nieprzesadnie cienkie i dość miękkie .Smakuje jednak pierwszorzędnie! Spora ilość ciągnącego się sera to marzenie każdego konesera tego dania. Sos pomidorowy był idealny, dobrze odparowany i doprawiony sporą ilością ziół. Zdecydowanie tutejsza pizza zasługuje na umieszczenie jej na mojej liście #TOP .
Dania główne:
Policzki wołowe(39zł)długo duszone w czerwonym winie były niezwykle miękkie i delikatne. Rozpływającemu się w ustach mięsu towarzyszyły chrupiące sezonowe warzywa(młoda marchewka,cukinia,fasolka szparagowa)oraz kremowe puree ziemniaczane.Czysta perfekcja .
Saltimbocca cielęca(49zł) Po włosku – salta in bocca, tj. skacze do ust – tyle w wolnym tłumaczeniu znaczy nazwa tej potrawy. Rozbite płaty cielęciny a między nimi listek szałwii .Przyrumienione mięso nie grzeszyło miękkością ale dawało dużo wyraźnych aromatów i mocny smak. Towarzystwo sprężystych wręcz perfekcyjnych gnocchi ziołowych(głównie pietruszki)chrupiących sezonowych warzyw i sosu własnego było tłem idealnym.
Beza z mascarpone i cointreau(21zł)Bielutka i okrągła jak chmurka beza,skrywała pod cienką skorupką szalenie miękkie i puszyste wnętrze. Słodycz kontrastowały owoce oraz dodatek likieru z gorzkich pomarańczy.
Sernik angielski z białą czekoladą(16zł)Mistrzostwo! Najlepszy sernik jaki jadłam od bardzo dawna.Na samo wspomnienie o tym wyśmienitym,boskim,nadzwyczajnym cieście ślinka mi cieknie.O jeżu jakie to było dobre.Ten niepozorny kawałek ciasta ma w sobie tyle smaku oraz delikatności.Kremowa konsystencja ,jednocześnie odpowiednio zwarta i wilgotna. Balansowanie między słodkim a kwaśnym smakiem dały świeże owoce oraz fenomenalny sos z owoców leśnych.
Dobra kuchnia. Najlepszy sernik w mieście i pizza z piekła rodem ,dla której warto zgrzeszyć 🙂
Polecam!
Głodna Dorota
L’avanti
Ul.Grzybowska 5
Warszawa
Chcesz być na bieżąco i wiedzieć gdzie warto zjeść ? obserwuj mnie na istagramie – glodnadorota tam zawsze najświeższe informacje i apetyczne zdjęcia 🙂 Zapraszam !